To był naprawdę szalony dzień 🙂 I od razu muszę nadmienić, ze pytanie o to ile potrwa sesja jest totalnie bezużyteczne 🙂 I oto dowód. Sesja miała potrwać dosłownie parę godzin… ale…. humory nam dopisywały,pogoda trafiła się przepiękna i szkoda było tracić pomysłów o których rozmawialiśmy tyle wcześniej…
Zaczęliśmy w Chlewiskach. Zwykle nie promuje takich „standardowych” miejscówek,ale Renia i Grześ chcieli mieć też ładne i eleganckie zdjęcia. Muszę przyznać, ze jestem zadowolona z ich decyzji 🙂 Dlaczego? o Tym dalej…Najpierw wejdźmy do ogrodu… Zadbany teren, równiutko wystrzyżone krzaczki i trawniki wydawały się nie skrywać żadnych tajemnic. Zieleń przyjemnie rozleniwiała..I tak od krzaczka do łąweczki, od ławeczki do dróżki chodząc sobie leniwie i z gracją [no, może nie ja, obwieszona torbami ;p] odkryliśmy pewne magiczne miejsce. Przedstawiam wam HAMAK:Zrobienie tego ujęcia kosztowało nas trochę wysiłku z rozbieraniem się, ale potem aż żal było zrywać się i iść dalej, a syndrom hamaka musieliśmy leczyć frytkami i kawą pomiędzy Chlewiskami a resztą zdjęć….Może dlatego, a może ze względu na uciekający czas,który w Chlewiskach trzeba wykupić 😉 udało nam się zrobić jeszcze tylko kilka leniwych ujęć 😀Czas się skończył,pojechaliśmy napełnić brzuszki frytkami, i z nową energią ruszyliśmy najpierw na dzikie boisko realizować pomysł piłkarski. Grześ mimo kontuzji nogi świetnie poradził sobie z podskokami i kopaniem piłki, Takich rzeczy się nie zapomina 🙂
Renata dzielnie kibicowała,a potem dała się wciągnąć do gry 🙂
Po tej rozgrzewce udalismy się na poszukiwanie prawdziwego boiska i bramki 🙂
A znaleźliśmy nie tylko bramkę, ale też miłą drużynę piłkarzy skorych do zdjęć:)Pozdrowienia dla piłkarzy z Mosir-u!
Słońce nieubłaganie chyliło się już ku zachodowi, karta powoli zapełniała się zdjęciami a Renia nadal nie miała dość 🙂 Dlatego pojechaliśmy jeszcze na dworzec zrealizować kolejny motyw biograficzny: podróże między Pionkami a Warszawą… oczywiście symblicznie zredukowaliśmy je do trasy radom-Pionki, ale i tak wzbudziliśmy sobą duże zainteresowanie podróżnych i dróżników…
Renia okazała się świetną aktorką i z ogromnym zaangażowaniem grała na emocjach: rozstanie, pasja,dziewczyna Bonda… i mnóstwo wygłupów 🙂 Aż ciężko było potem segregować zdjęcia,bo co tu odrzucić?! heeehJeszcze kilka zdjęć pamiątkowych z dworca w Pionkach na zakończenie sesji i mogliśmy wracać do swoich domów i codzienności 🙂
Mam nadzieję, ze się jeszcze spotkamy 😀